Czy dzieci lubią kaszaloty
Janek R. uczeń pierwszej klasy szkoły podstawowej, po obejrzeniu niedzielnego przyrodniczego programu telewizyjnego zafascynował się wielorybami, a szczególnie jednym z gatunków tych ssaków kaszalotami. O zwierzętach tych wiedział naprawdę dużo i chętnie o nich rozmawiał.
Kaszalot jest przedstawicielem z gatunku waleni, a z Wikipedii można się dowiedzieć, że należy do podrzędu zębowców. Zwierzęta te żyją we wszystkich oceanach i w niektórych morzach. Są bardzo silne z powodu ogromnej masy ciała, długość samca sięga do 20,5 m, a samica, jak to bywa w przyrodzie jest mniejsza i osiąga długość do 13 m. Niektóre samce osiągają wagę do 75 ton. Janek jest pewien podziwu dla tych zwierząt, nie tylko z powodu ich wielkości i że są największymi drapieżnikami na świecie (kaszalot może połknąć 3 m rekina), ale również z tego powodu, że kaszalot ma największy mózg spośród wszystkich zwierząt żyjących na świecie. Głowa u dorosłych osobników zajmuje 1/3 długości całego ciała, wydają najgłośniejsze dźwięki, tzw. klikanie. Ciało kaszalotów jest przystosowane do długiego i szybkiego pływania, nie posiadają płetwy grzbietowej, a płetwy piersiowe są stosunkowo małe, natomiast potężna płetwa ogonowa może osiągnąć rozpiętość nawet 6 m. Przyznam się szczerze, że sama nie mogę sobie wyobrazić jak wielkie to jest zwierzę. Przy takiej ogromnej masie ciała są bardzo zwinne i potrafią szybko i sprawnie nurkować nawet poniżej 500 m w głąb oceanu za ulubionymi kałamarnicami.
Pewnego wieczoru podczas kąpieli Janek powiedział do Babci, że powinna się wystrzegać kaszalotów. Babcia Maja ze zdziwieniem zapytała – ależ Jasiu dlaczego, przecież mieszkamy w Polsce, która jest położona daleko od oceanu, a w morzu Bałtyckim nie ma kaszalotów. Janek odpowiedział Babci – ale Babciu ty często podróżujesz do Stanów Zjednoczonych, Babcia odpowiedziała, ale Jasiu, ja podróżuję samolotem a nie statkiem, Janek – Babciu a jak samolot będzie musiał przymusowo wodować, to co wtedy zrobisz gdy spotkasz kaszalota, Babcia, a jak go poznam, Babuniu po zębach odpowiedział wnuczek, Babcia na to jak zobaczę zęby kaszalota to będzie już za późno. Odpowiedź Babci bardzo zmartwiła Janka, chwilę się zastanowił i znalazł wyjście z tej trudnej sytuacji i odpowiedział – dlatego Babciu powinnaś podróżować z lornetką.
Zawsze wierzyłam, że marzenia nasze się spełniają i to marzenie Janka również się spełniło, dzięki kochanym rodzicom, którzy zafundowali dzieciom wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie, a tam rejs statkiem po oceanie Atlantyckim, podczas którego Janek miał szczęście zobaczyć potężnego kaszalota. Dziecko było bardzo szczęśliwe. Po powrocie do Warszawy, Janek wbiegł do domu z wrażenia zapomniał powiedzieć dzień dobry, tylko wydał z siebie krzyk Babciu, Babciu widziałem kaszalota i był ogromny z ogromną poziomą płetwą ogonową. Babcia Maja zapytała, czy była tak duża jak wanna, a Janek krzyknął, ależ Babciu kaszaloty mają płetwę ogonową większą od naszej łazienki. Patrzę na moje 5 m okno i próbuje sobie wyobrazić, że płetwa ogonowa kaszalota może być większa jeszcze o 1 m. To są naprawdę olbrzymy.
Piszę o tej zabawnej prawdziwej historyjce po to aby wszystkim niedowiarkom udowodnić, że nasze marzenia wcześniej, czy później ale się spełniają. Marzę, żeby jeszcze zwiedzić Meksyk i być w Ameryce Południowej, chociaż w Chile i w Peru. Tak bardzo bym chciała być w Cusco, a w jeziorze Titicaca zamoczyć nogi oraz przejechać przez Andy koleją transandyjską zbudowaną przez naszego rodaka inżyniera Ernesta Malinowskego. Może kiedyś mi się to uda, może ?
Autor artykułu: Alicja Muszyńska