Zwiedzanie Pekinu część II Plac Tian’anmen
Po zwiedzeniu Świątyni Nieba pojechaliśmy na obiadokolację do małej skromnej ale miłej restauracyjki, zasiedliśmy przy pięknie nakrytych stołach i od razu musieliśmy się dostosować do chińskich zwyczajów jedzenia pałeczkami.
Radości było co niemiara, bo posługiwanie się pałeczkami nie jest takie łatwe i muszę się ze wstydem przyznać, że do końca pobytu w Chinach tej sztuki dobrze nie opanowałam, w przeciwieństwie do mojej współtowarzyszki podróży Danusi S., która nimi władała jak rodowita Chinka. Przy okazji dodam, że w użyciu są jednorazowe pałeczki bambusowe i te można zabrać na pamiątkę oraz pałeczki z laki, bądź z imitacji kości słoniowej, w najbardziej wytwornych restauracjach czasem podają srebrne pałeczki.
Do hotelu, który był usytuowany w centrum Pekinu dotarliśmy już późnym wieczorem i wydawało nam się, że natychmiast padniemy na łóżka ze zmęczenia, ale to się okazało niemożliwe do spełnienia, bo nasz pilot pan Marcin O. zakomunikował nam, że jedzie metrem na plac Niebiańskiego Spokoju (Tian’anmen) i kto ma ochotę z nim pojechać to za 15 min. zbiórka przed recepcją. Mocno byłam zdziwiona, gdy wszyscy uczestnicy wycieczki (czyli 25 osób) zjawili się na czas. Już wtedy było wiadome, że w grupie są osoby, które chciałyby jak najwięcej zobaczyć i że będzie super i tak było. Do przystanku metra było niedaleko, pan Marcin. O kupił nam jednorazowe bilety, które wyglądały jak karty kredytowe, kazał dobrze pilnować tych biletów i nie niszczyć bo w pekińskim metrze są częste kontrole. Byłam mocno zdziwiona, że w tak oszczędnym kraju, drukowane są takie drogie bilety jednorazowego użytku. Wszystko się wyjaśniło, przy wyjściu z metra, gdzie musieliśmy automatowi zwrócić bilety, a on nam po chińsku podziękował. Ciekawa jestem, czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w warszawskim metrze.
Na placu Niebiańskiego Spokoju nawet późnym wieczorem jest dużo wesołych i wyglądających na szczęśliwych ludzi, przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Spotkała mnie też wesoła przygoda, bo zaczepił mnie i nie chciał zrezygnować z rozmowy pijany Chińczyk, ale był grzeczny, zabawny, coś gadał po chińsku. Pierwszy raz w życiu spotkałam pijanego Chińczyka, a w swoich podróżach spotykałam ich dosyć często. Ponieważ rozmówca nie chciał zrezygnować z towarzyszenia mi w spacerze po największym na świecie placu, poprosiłam o pomoc moją koleżankę Danusię S., która odpowiedziała mi z śmiechem „no wiesz zamiast się cieszyć, że w tym wieku masz takie powodzenie to ty marudzisz”, dopiero nasz Pilot pomógł mi wyjść z opresji.
Na placu Niebiańskiego Spokoju rano następnego dnia było ogromnie dużo ludzi spokojnie oczekujących w gigantycznych kolejkach na wejście do Mauzoleum Mao Zedonga pragnących oddać część byłemu przewodniczącemu spoczywającemu w czarnej granitowej trumnie. Wiek oczekujących był zróżnicowany, zarówno było dużo młodzieży szkolnej, osób pracujących, a także i emerytów. Przewodnik Chińczyk powiedział nam, że są organizowane specjalne wycieczki ze szkół i fabryk do odwiedzenia Mao. Zauważyłam niesamowity ład i porządek w kolejkach, dzięki odpowiednio ustawionym przenośnym barierkom i sprawnie działającym służbom porządkowym. Przewodnik opowiedział nam, że jeśli przyjeżdża delegacja zagraniczna, to służby porządkowe są w stanie w ciągu 15 min. ewakuować z Placu Niebiańskiego Spokoju 20 tys. osób. Po zakończonej wizycie wszyscy oczekujący spokojnie wracają na swoje miejsce w kolejce. Mauzoleum było wybudowane już po śmierci Mao w 1976 r. Uwagę moją zwróciły służby czyszczące Plac Niebiańskiego Spokoju, był nie tylko czyszczony przy użyciu maszyn, ale także dodatkowo szorowany ręcznie szczotkami na kiju, a gumy do żucia wyrzucane przez niechlujnych turystów dodatkowo zdrapywane szpachelkami.
Plac Niebiańskiego Spokoju to jedno z najważniejszych miejsc dla Chińczyków, nazywany jest duszą Chin. Wielki pod względem powierzchni 400000 m 2 jest największym na świecie placem, świadczy o potędze państwa. Tutaj znajduje się również monolityczny gmach parlamentu. Mimo, że nazwa placu wskazywałaby na spokój i bezpieczeństwo ludności Chin, to 1889 r. miały tutaj miejsce tragiczne zakończone demonstracje studenckie. W 1966 r. tutaj rozpoczęła się rewolucja kulturalna, 4 kwietnia 1976 r. nastąpiły rozruchy po śmierci prezydenta Zhou Enlaiowi, w 1989 r. spokojne manifestacje po śmierci reformatora Hu Yaobanga przerodziły się w niemałą awanturę i władza wystawiła przeciwko mieszkańcom Pekinu czołgi. Ostatnio władza miała problemy z sektą Falun Gong. W związku z różnymi nieprzewidzianymi wydarzeniami plac jest ciągle patrolowany przez policję. Na placu odbywają się wojskowe defilady, jest traktowany jako park, przychodzą młode zakochane pary,bawią się tutaj dzieci i jest mnóstwo turystów.
Autor artykułu: Alicja Muszyńska