Wielki Mur Chiński -Wangi Chang-cheng
Wielki Mur Chiński jest jedną z najbardziej znanych budowli na świecie i w zasadzie zaliczany do największych cudów świata. W 2007 r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na tę wielką fortyfikację składają się mury, forty i wieże obserwacyjne, których wybudowano ok. 20000.
Położenie Wielkiego Chińskiego Muru jest bardzo malownicze. Wijący się mur w pagórkowatym krajobrazie północnych Chin, to znika z oczu opadając w dół, to znów wznosi się majestatycznie w górę. Tę budowlę chciałoby zobaczyć wiele milionów ludzi na świecie. Chińczycy z wielkim pietyzmem odnoszą się do tej wspaniałej budowli i dla wielu z nich, najważniejszym celem w życiu jest zobaczyć i przejść się po Wielkim Murze Chińskim. Obserwowałam z jaką radością przybywali tam młodzi Chińczycy, jak nowożeńcy z wielką powagą i wiarą zawieszali kłódki na mostku i wyrzucając od niej klucz z pewnością wierzyli, że ich małżeństwo przetrwa w zgodzie i w szczęściu.
Najbardziej jednak zapamiętałam widok starszego schorowanego Chińczyka, który nie mogąc poradzić sobie z wejściem na wysokie schody budowli i odrzucając pomoc swojej żony i turystów, uklągł na kolana i czołgając się z wielkim bólem pokonywał trudności, ale był szczęśliwy. Ludzie ze zdziwieniem i podziwem patrzyli na wzmagania staruszka.
O Wielkim Murze Chińskim krążą legendy, m.in to, że widać go z orbity około ziemskiej. Ten wspaniały obiekt ze względu na swoje rozczłonkowanie jest widziany ze znacznie niższych wysokości, z tych samych widać autostrady.
Długość muru jest trudna do ustalenia, ponieważ brak spójności w tej budowie oraz jej rozczłonkowanie powoduje to, że różne fachowe źródła podają znacznie od siebie różniące się dane. Najważniejszy odcinek Wielkiego Chińskiego Muru ciągnący się od zatoki Liaotung do Jiayuquan na pustyni Gobi osiąga długość 6430 km (według Przewodnika National Geographic „Chiny” s. 86).
Pierwsze fragmenty muru powstawały już VI w p.n.e., były to wały ziemne usypywane z inicjatywy ludności zamieszkującej tereny przygraniczne, w celu obrony przed napadami ludności wielkiego stepu. W III w. p.n.e. pierwszy cesarz Zjednoczonych Chin Qinshi Huangi, który przywiązywał wielką wagę do bezpieczeństwa swojego kraju nakazał budowę muru. Początkowo przy tym gigantycznym przedsięwzięciu pracowało 300000 żołnierzy i 500000 chłopów, później znacznie liczbę pracujący powiększono. Z powodu trudnych warunków naturalnych, jak również i katorżniczej pracy oraz niesubordynacji za którą podobno zamurowywano żywcem zginęło ponad 1 mln osób. Mur nie został ukończony z powodu upadku dynastii Qui.
W następnych wiekach istniejące odcinki muru były niszczone i częściowo odbudowywane. Za dynastii Han Wielki Mur Chiński został doprowadzony aż do pustyni Gobi. Dopiero w XV w. za dynastii Ming prace nad budową muru zostały mocno przyśpieszone i można powiedzieć, że mur uzyskał dzisiejszy kształt. W zasadzie mur nigdy nie odegrał ważnej militarnej roli, ponieważ nie był wstanie ochronić państwa przed nawałnicami tatarskimi, czy tureckimi, a z pewnością pomagał chronić ludność przygraniczną przed napadami, a także był (na pewnym odcinku) ochroną dla szlaku jedwabnego.
Wielki Mur Chiński miałam przyjemność zobaczyć w Badaling, to jest miejscowości oddalonej zaledwie 70 km, na północny wschód od Pekinu. Miejscowość jest najchętniej pokazywana turystom, ponieważ odrestaurowana tam część muru podkreśla nie tylko jego urok, ale również jest bezpieczna dla turystów, nie mniej jednak niektóre odcinki muru są bardzo strome, więc wygodne i bezpieczne obuwie jest nieodzowne w tej wyprawie.
Do Badaling przyjeżdża mnóstwo autokarów, stąd kwitnie komercja, można tutaj kupić pamiątkową koszulkę z napisem, w różnych językach, „Byłem na Wielkim Murze Chińskim”, jak również cenną pamiątkę miejscowego rzemiosła. Na pewno spotkacie się Państwo z propozycjami zrobienia sobie zdjęcia na tle muru chińskiego, nawet można wypożyczyć strój regionalny. Nasza grupa zdecydowała się na zdjęcie zbiorowe. Jakie było nasze zdziwienie, gdy po powrocie z wędrówki po murze otrzymaliśmy gotowe zdjęcia i do tego były one włączone do pięknego albumu o tym cudownym obiekcie. Do albumu był również dołączony imienny certyfikat, który zaświadczał, że w danym dniu i danego roku byłam na Wielkim Murze Chińskim. Przyjemność ta kosztowała zaledwie 100 juanów. Zarówno album, jak i zbiorowe zdjęcie miłych i sympatycznych uczestników wycieczki są dla mnie bardzo miłą pamiątką.
Autor artykułu: Alicja Muszyńska